Powoli zbliżamy się ku końcowi:(.
Jakoś nie chcę mi się żegnać z tym opowiadaniem, ale cóż.... jak mus to mus.
***********************
Nim
prawda o tym co nas „łączyło” wyszła na jaw a w moim życiu na nowo zapanowała
wielka burza i zaszło wiele drastycznych zmian minęło trochę czasu.
Dokładnie
trzy miesiące. A przez te trzy miesiące
mieliśmy okazje poznawać swoje ciała
i pragnienia wiele razy.
i pragnienia wiele razy.
Uprawiałem
z nim seks dwadzieścia sześć razy.
Wiem,
bo liczyłem każdy raz. Ktoś by pomyślał, że coś lipnie nam szło. Ja nie
narzekałem,
a on jak nie robił tego ze mną zapewne robił to z innymi więc nie mógł narzekać na brak zainteresowania.
a on jak nie robił tego ze mną zapewne robił to z innymi więc nie mógł narzekać na brak zainteresowania.
1 dnia 1 miesiąca:
Zrobiliśmy
to w ogrodzie. Ta… nie ma to jak trochę spontaniczności. Wyszedłem podlać
kwiaty, kiedy matka z bratem pojechali na zakupy, a ta brzoza miała posprzątać
swoją część pokoju. Byliśmy oddaleni od siebie, dzieliły nas dwa poziomy, a
jednak jakoś się stało, że przeleciał mnie na wszystkich krzesłach ogrodowych,
na stole ogrodowym, opartego o płot i w różach, które poraniły mi trochę ciało.
Musiałem je ukrywać przed światem, aby nikt nie pomyślał, że znowu się raniłem.
Na
szczęście żaden z sąsiadów nas nie przyłapał.
Za
ten numer w ogrodzie byłem na niego zły całe cztery dni.
5 dzień 1 miesiąca:
Zdenerwował
się za to, że się do niego nie odzywałem i znowu go unikałem i nie chciałem
jeść tego co mi przygotował. Poczekał, aż wszyscy po kolacji udadzą się do
swojej pracy (nocne zmiany jakoś tak im się ze sobą zeszły) po czym zapytał
mnie grzecznie czy nadal mam na niego focha i czy nadal będę go unikał oraz
jego jedzenia. Chciałem go wyminąć i milcząc udać się do swojego pokoju, ale
zagrodził mi drogę i zarzucając mnie na ramie powiedział, że zada mi to samo
pytanie po wszystkim. No oczywiście odpowiedziałem mu już w trakcie. Niemożliwość
dotknięcia go przez wrzynające mi się w nadgarstki pasy jego krawata sprawiły,
że wymiękłem. Mimo, że mu nie odpowiedziałem, nadal rżnął mnie przywiązanego do
swojego łóżka nie pozwalając mi na ucieczkę. Byłem na niego jeszcze bardziej
zły niż za ten cholerny ogród wcześniej. Tyłek mnie bolał
i nadgarstki.
i nadgarstki.
Po
wszystkim trochę mi przeszło, kiedy przytulił się do moich pleców i pozwolił
spać ze sobą w jednym łóżku.
11 dzień 1
miesiąca:
Tym
razem to ja chciałem zaatakować go! Nie pozwolę aby tylko on wybierał miejsce i
czas tego kiedy i co będziemy robić. Też mam w tej kwestii coś do gadania.
Ta….
Dorwałem go…
A
on wypieprzył mój tyłek (i pozwolił mi wypieprzyć jego usta) na parapecie w
naszym pokoju. Wspomniałem, że wspaniałomyślnie otworzył okno, a była to pora
obiadowa i pozwolił mi łaskawie krzyczeć ile mi się podobało. Oczywiście nie
skorzystałem z jego propozycji i pogryzłem mu całe ramiona i lewy bark.
Znowu
nie mogłem chodzić, ani siedzieć przez kilka dni, ale było to pewnie kumulacją
tego co nastało po 11 dniu.
12 dzień 1
miesiąca:
Zabrał
mnie do hotelu. W domu była mama i brat. Idąc do hotelu zahaczyliśmy o
bibliotekę, aby mieć jakieś alibi w razie co. Wynajął pokój, zapłacił za niego
(nie chciał słyszeć, że chcę się do tego dorzucić), po czym ledwo po
przekroczeniu progu dobrał się do mnie nie pozwalając mi nawet na chwilę odpoczynku.
Do domu wróciliśmy po kilku godzinach. Czułem się i wyglądałem jakbym coś
wypił, a to on po prostu tak ostro sobie pogrywał. Zasnąłem od razu jak
wróciliśmy do domu.
Alibi
z biblioteką się przydało…
13 dzień 1
miesiąca:
To
ewidentnie był jeden z najbardziej krępujących momentów jaki miałem okazję
przeżyć nim nastał dzień kiedy prawda wyszła na jaw.
Razem
z Zaretem oraz Chisaną udaliśmy się do restauracji w której pracował Taiyō.
Chcieliśmy się z niego trochę ponabijać. Może się okazać, że to on nas będzie
obsługiwał. Mieliśmy nadzieję, że trochę się z niego pośmiejemy. Oczywiście nie
on nas obsługiwał tylko ten sam chłopak, który obsługiwał mnie i Taiyō jak
przyszliśmy tutaj pierwszy raz. Po tym jak złożyliśmy zamówienie powiedział do
mnie „Pan Ciasteczkowy Miś, mój Szef chciałby z panem porozmawiać przez chwilę
na osobności” powiedział pochylając się delikatnie w moją stronę. Zdziwiłem się
delikatnie, ale poszedłem za nim. Przeprowadził mnie przejściem dla
pracowników. Kątem oka zobaczyłem kuchnię i ludzi krzątających się po niej.
Kiedy wprowadzono mnie do gabinetu jego szefa, który dzisiaj wypełniał samą
papierkową robotę i nie pracował na kuchni myślałem, że się przewrócę. Za
biurkiem siedział Taiyō i przyglądał mi się uważnie.
No
cóż… podejrzewam, że jego późny powrót do domu tamtego wieczora był spowodowany
tym, że nie zdążył na czas uzupełnić całej papierkowej roboty i musiał zostać
na nadgodzinach. Ale kto mu kazał pieprzyć mój tyłek na swoim biurku, fotelu i podłodze,
obciągając mi do tego dwa razy?!
No
na pewno nie ja.
Na
chwiejnych nogach wróciłem do swojego stolika, zjadłem to co zamówiłem, a
czując na sobie czujne spojrzenie kelnera wiedziałem jedno. Nigdy już nie wrócę
do tej restauracji. ON WSZYSTKO SŁYSZAŁ!!
14 dzień 1
miesiąca:
Jak
już idziemy po hardcor’ze to dlaczego by nie zrobić tego w szkole. Na okienku.
Na dachu, a co będziemy wybredni.
Po
tym numerku poprosiłem go o kilka dni odpoczynku. Na jego głupie pytanie
„dlaczego”” powiedziałem, że jeżeli chce to teraz ja go będę bzykał na
wszystkie możliwe sposoby kilka dni pod rząd i zobaczymy jak jego dupa to
przetrwa.
Zgodził
się na przerwę.
Nie
zgodził się na oddanie mi swojego tyłka.
Głupek.
Myślał, że jestem poważny, a ja nie chciałem mu oddawać tej pozycji.
Na
niej było mi stanowczo za dobrze.
Czy
to nie dziwne?? Facet pragnący być na pozycji pasywnej??
20 dzień 1
miesiąca:
Zgodziłem
się na delikatny sex w pozycji na pieska w środku nocy, kiedy słyszałem jak
przewracał się z boku na bok i wzdychał ciężko. Nawet ja wyczułem to napięcie
seksualne.
W
zamian za przyzwolenie na to, że już może to zrobić, zrobił to naprawdę bardzo
delikatnie wcześniej bardzo długo mnie do tego szykując.
Po
wszystkim położył się koło mnie i zasnął przytulając mnie do siebie.
Lubię
kiedy mnie do siebie tuli. Wtedy tak jakby czuje się wyjątkowy…
26 dzień 1
miesiąca:
Na
wiązanie nadgarstków się zgodzę, ale już nigdy nie przekona mnie do soft
S&M. Czułem się z tym źle i wcale mi się to nie spodobało.
Miałem
z tym złe wspominania.
Przerwaliśmy
w trakcie.
Przeprosiłem
go za to.
Nazwał
mnie głupkiem i powiedział, że to on powinien przepraszać mnie.
I
przepraszał. Ugotował mi moje ulubione danie, kupił mi kwiaty, powiedział, że
następny raz zrobimy to tak jak ja będę chciał.
31 dzień 1
miesiąca:
Nigdy
nie sądziłem, że jego widok w stroju lekarza może mnie aż tak bardzo podniecić.
Miałem poważny dylemat, bo nie wiedziałem czy zostawić na nim ten strój czy go
z niego zedrzeć.
W
ostateczności zniknęły z niego jego spodnie. Góra oraz stetoskop zostały.
Skubaniec ubrał nawet na siebie okulary. Jęknąłem głośno kiedy go tak
zobaczyłem.
Seks
ze swoją fantazją jest bardzo dobry.
10 dzień 2
miesiąca:
Przez
praktycznie dziesięć dni go nie widziałem. Mówił, że miał jakieś problemy w
pracy i nie mógł wziąć sobie dnia wolnego. A kiedy już go dostał napisał do
mnie abym pojawił się pod miejskim kinem.
Tak!
Zrobiliśmy
to na Sali kinowej. W sumie na niej zaczęliśmy, a że film tak bardzo nie
przypadł nam do gustu przenieśliśmy się do kinowego wc. To co robiliśmy ze sobą
bardziej przypadło nam do gustu niż akcja na wielkim ekranie. Bardziej
rozgrzewało.
Chociaż
jeżeli jeszcze raz miałbym przeżyć loda w jego wykonaniu na Sali pełnej ludzi
wykupiłbym bilety na cały miesiąc na ten durny film i chodziłbym z nim do tego
kina kilka razy dziennie.
Na
szczęście nie nabrudziliśmy za bardzo w łazience.
Po
wszystkim poszliśmy na długi spacer. Po powrocie do domu obejrzeliśmy jakis
normalny film i położyliśmy się spać.
Dzisiaj
spaliśmy osobno.
13 dzień 2 miesiąca:
Taiyō
zapytał się mnie czy chce się z nim wybrać do wesołego miasteczka. Podobno
dostał całodniowe wejściówki od koleżanki z pracy. Ale czy to koleżanka czy już
pracownica. Nie wiedziałem, a nie chciałem go o to pytać. Jedna awantura o ten
temat mi wystarczyła.
Zgodziłem
się. Obeszliśmy dosłownie każdą atrakcję. Było coś dla mnie (każda z atrakcji
sprawiała mi radość) i coś dla niego (szybki numerek w wagoniku diabelskiego
młyna i mu sprawił radość).
Dzisiaj
po wszystkim spaliśmy razem.
Zastanawiałem
się przed zaśnięciem ile czasu minie nim ktoś się zorientuje…
15 dzień 2
miesiąca:
Tego
dnia zrobiliśmy to w plenerze.
Miałem
pełno liści i błota we włosach.
On
wyglądał lepiej.
Ja
musiałem od razu wziąć prysznic.
On
mógł pogadać z moim bratem i wyjaśnić mu dlaczego wkurwiony wbiegłem na górę
nie racząc ich nawet jednym spojrzeniem
17 dzień 2
miesiąca:
Albo
to ze mną coś jest nie tak albo z nim.
Zgodziłem
się na jego propozycję seksu w pociągu, którym jechaliśmy w miejsce w którym
spędziłem tydzień i spotkałem poparzonego Nii. Upierał się, że chce zobaczyć to
miejsce.
Zgodziłem
się.
Później
się upierał, że chce to zrobić w pociągu.
Zgodziłem
się.
Najpierw
w przedziale, później w ciasnym i nieprzyjemnie pachnącym wc.
To
z kim w końcu było coś nie tak?
Ze
mną?
Z
nim?
22 dzień 2
miesiąca:
Ten
świr zrobił mi loda w autobusie pełnym ludzi!!
Chyba
umrę ze wstydu!
25 dzień 2
miesiąca:
Nie
będę wdawał się w szczegółu, ale ewidentnie seks w przebieralni sklepu
odzieżowego ukradł mi kilaka lat życia oraz przyprószył moją głowę siwymi
włosami!
30 dzień 2
miesiąca:
Nie
wiem jak bardzo musiało go cisnąć, ale ten kuchenny świr, który nie pozwala
nawet czytać gazety w kuchni zerżnął mnie na każdy możliwy sposób w tym właśnie
pomieszczeniu, które pieszczotliwie w domu nazywaliśmy Jego Królestwem..
Śmiał
się, kiedy po wszystkim go okładałem i pytałem jakim cudem niby mam teraz
normalnie w niej jeść i siedzieć.
1 dzień 3 miesiąca:
Zrobiliśmy
to w samochodzie…
Samochodzie…
HOWAITO!
W
garażu!
Z
domem pełnym ludzi!
Sami
prosimy się o odkrycie!
4 dzień 3 miesiąca:
Igramy
z ogniem!
I
ja i on o tym wiemy, ale już po prostu nie możemy czasami nad sobą zapanować.
Kolejną
ofiarą naszych cielesnych igraszek okazały się schody w domu.
W
trakcie musieliśmy się szybko ewakuować do naszego pokoju kiedy i on i ja
usłyszeliśmy parkujący na podjeździe samochód. Ukryliśmy się u niego pod
kołdrą. Ten dla niepoznaki zostawił laptopa przy łóżku i poruszał się we mnie
szybko nasłuchując na schodach kroków.
Kiedy
mój brat wszedł do środka udawaliśmy, że śpimy. Prawdę przed tym co robiliśmy
ukrywał tylko cienki koc zakrywający wprost epicki wygląd. Jego penis po sama
nasadę wbity w mój tyłek.
Dobrze,
że Howaito uwierzył, że zasnęliśmy przy oglądaniu filmu.
Kiedy
jego kroki ucichły na schodach Taiyō zasłaniając mi usta swoją prawą ręką
dokończył wszytko szybkimi, mocnymi i ostrymi pchnięciami.
Nie
powiem….
Trochę
bolesnymi.
9 dzień 3 miesiąca:
Przecież
nie ochrzciliśmy basenu kiedy bzykaliśmy się w ogrodzie!
Taiyō
stwierdził, że musimy go za to przeprosić i nadrobić zaległości!
15 dzień 3
miesiąca:
Chciałem
aby przyparł mnie mocno do ściany, nie pozwolił mi się ruszyć i wypieprzył mnie
tak jak mu się podoba.
Kiedy
zapytał mnie po wszystkim co się stało, że tego chciałem uśmiechnąłem się tylko
do niego i poszedłem się umyć.
Przecież
nie powiem mu, że po szkole widziałem jak wychodzi z jakimś chłopakiem z
jednego z hoteli.
18 dzień 3
miesiąca:
PKP
ewidentnie nas odmóżdża.
Chyba
będę musiał przejrzeć wszystkie strony z pornolami nakręconymi na PKP lub
w pociągu. Jeszcze się okaże, że ktoś bardzo życzliwy nagrał nasze igraszki w wc PKP i wrzucił to na Internet opisując to jako „Amatorski gey sex w WC na PKP” czy jakoś tak.
w pociągu. Jeszcze się okaże, że ktoś bardzo życzliwy nagrał nasze igraszki w wc PKP i wrzucił to na Internet opisując to jako „Amatorski gey sex w WC na PKP” czy jakoś tak.
21 dzień 3
miesiąca:
Czy
ja mówiłem, że PKP odmóżdża?
A
co powiecie na seks w wyciągu narciarskim, na szkolnej wyciecze?
Zamrożony
mózg albo go brak…??
To
widzę, że się zgadzamy….
I
mój przemarznięty tyłek również.
23 dzień 3
miesiąca:
Śniegu
dookoła po kolana, a my stwierdziliśmy, że może być i po chuja i po dupę jeżeli
tylko zrobimy to na leśnej ścierze. Zimą!
A
mieliśmy iść tylko poszukać jakiejś ładnej choinki na targu za raz przed lasem!
Odmrożę
sobie kiedyś tyłek i to będzie jego wina!
A
on niech sobie odmrozi chuja, głupek jeden!
26 dzień 3
miesiąca:
Który
chłopiec w dzieciństwie nie chciał być kowboyem? Ja chciałem. I nim zostałem.
Miałem nawet swojego wiernego konia, który nazywał się Taiyō, ale nim został
moim koniem musiałem go ujarzmić i zmusić do posłuszeństwa.
Jazda
na dzikim koniu nie była łatwa. Rzucało mną we wszystkie strony. Raz nawet
spadłem, ale w końcu koń został mój i jechał tak jak mi się podobało. Szybko i
mocno. Chód (ruch prędzej)
w tempie cwału….
w tempie cwału….
28 dzień 3
miesiąca:
Pod
natryskiem też tego nie robiliśmy. Ale to już czas przeszły. Mogliśmy to
zaliczyć do wielu dziwnych i różnorodnym miejsc, które miały okazje zobaczyć
mój goły tyłek przyozdobiony jego fitem i klejnotami.
29 dzień 3
miesiąca:
Tego
dnia postanowiliśmy to zrobić na spokojnie w moim łóżku. Normalnie. Bez żadnych
wariactw oraz dodatków. Tylko ja on i łóżko….
No
i Howaito stojący w drzwiach naszego pokoju i gapiący się na moją twarz kiedy
dochodziłem wbijając pięty w pośladki jego kouhaia.
Nic
nie powiedział.
Nic
nie zrobił.
Odwrócił
się i wyszedł trzaskając mocno drzwiami.
I
ja i Taiyō wiedzieliśmy, że czeka na nas w kuchni.
I
że już nie ma co się ukrywać.
Teraz
przyszła kolej na ponowną burzę w moim życiu, która odwróciła je do góry
nogami.
Tego
dnia wiedziałem, że straciłem wiele ale również zyskałem bardzo wiele.
Podjęcie
tej trudnej decyzji sprawiło, że w końcu byłem szczęśliwy.
I
wolny…
Wyprowadziłem
się z domu po tym jak brat ROZKAZAŁ nam zaprzestać robić to co robiliśmy i
urządził nam z tego tytułu awanturę. Wieczorem powiedziałem matce o tym co
zobaczył brat w moim pokoju i nie dając jej możliwości dojścia do słowa
powiedziałem, że pod koniec tygodnia się wyprowadzam.
Miałem
sporo oszczędności. Naprawdę bardzo dużo.
Do
końca szkoły zostały trzy miesiące.
Później
będę mógł pójść do pracy.
*******************************************
No to w tym rozdziale była jazda bez trzymanek i po prostu burza mózgów w pokoju z siostrą. Ogólnie dużo śmiechu tutaj miałam. I to na pisaniu samego początku <3
Pozdrawiam Gizi03031
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, no pięknie po prostu pięknie... Taiyo jest szefem a to ciekawe... zostali nakryci i teraz się wyprowadza ale co na to Taiyo...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia